Muszę Wam pokazać, co zrobiła
moja 9-letnia córcia Julcia.
Po tym, jak jej opowiedziałam, że w dzieciństwie
sama szyłam sobie lalki i maskotki,
Julia też zapragnęła spróbować.
Zwłaszcza po tym, jak odkryłyśmy blog Koronki.
W ten oto sposób powstała Misia Pysia,
w całości uszyta ręcznie(!) przez Julię
Z kremowego mięciutkiego materiału, z wyszywaną buzią,
w niebieskiej, dżinsowej sukience.
Julii tak się spodobało szycie, że na następny dzień uszyła
Pysi towarzyszkę zabaw - myszkę, całą z dżinsu
i z kawałkiem sera żółtego w łapkach.
Myszka również ma wyszywany pyszczek.
Nie ma jeszcze imienia.
Może Wam przyjdzie do głowy jakieś imię pasujące
do dżinsowej myszki? Jeśli tak, to napiszcie
proszę w komentarzu.
Julia koniecznie chciała sama coś napisać,
więc teraz jej oddaję klawiaturę.
Misia Pysia i myszka bardzo się lubią.
Chętnie spędzają razem czas.
Uwielbiają robić piknik. Wyciągają wtedy mnóstwo
smakołyków, pożyczonych od lalek Barbie
i zrobionych przeze mnie z plasteliny.
Na pewno jeszcze coś uszyję
i pokażę na blogu mamusi.
buźki
Julia