Pierwsza niedziela adwentowa już za nami,
pora więc na świece adwentowe.
U mnie stanęły one w drewnianym stojaczku,
na dywaniku z mchu.
Zwykłe białe świece i odrobina papieru i sznurka.
Zrobiłam też pierwszą swoją kulę mchową (mechatą?), która zawiśnie w oknie.
To prototyp, mam nadzieję, że następne będą lepsze (potrzebuję jeszcze pięć:)
Idę pooglądać Wasze prace:)
pozdrawiam
angel:}
Swiece adwentowe to swietny pomysl. A Twoje wykonananie bardzo mi sie podoba.
OdpowiedzUsuńA mnie bardzo podoba się kula "mchowa"... ciekawy pomysł, musi fajnie wyglądać w oknie.
OdpowiedzUsuńBeautiful!!:)
OdpowiedzUsuń