Bo ja bardzo:) Był czas, że układałam je namiętnie.
Ale dzisiaj chciałabym pokazać,
że puzzle nie tylko do układania się nadają.
Z dużych puzzli dziecięcych, takich mega,
zrobiłam mini album ze zdjęciami Julii.
Kiedy okazało się, że puzzle są już niekompletne, miałam je wyrzucić.
Ale, jak to "chomiki" mają w naturze, pomyślałam sobie,
że jeszcze się przydadzą.
No i się przydały:)
Puzzle okleiłam białym papierem.
Miał dominować kolor niebieski,
bo to też ulubiony ostatnio kolor Julii.
Więc w ruch poszła niebieska mgiełka domowej roboty.
Tu i ówdzie dodałam rysunki, jakieś ścinki, a nawet
calineczki z dawnej wymianki z Marzenką Mendziak.
Spasowały kolorystycznie:)
Recykling górą:)
pozdrawiam
angel