Wiecie, co dostałąm od Julii z okazji Dnai Maki?
Kupony i to ręcznie robione!
Na zrobienie kolacji (przez nią dla mnie oczywiście),
na masaż karku, na drapanie po plecach :)
m.in. też na wspólne smashowanie:)
Zwłaszcza ten ostatni postanowiłam wykorzystać w Dzień Dziecka,
co by i dziecku mojemu sprawić przyjemność:)
A wyszło z tego kilka wpisów:
o kolorze różowym, którego kiedyś nie cierpiałam...
o babskich spotkaniach (moich ulubionych)
o miłości, o którą jeszcze cztery lata temu bym siebie nie podejrzewała nawet...
i o przyjaźni, tej na długie lata i nawet na odległość...
A wpisy, które poczyniła Julia pokażę następnym razem:)
Skusiłam Was na smashowanie?
pozdrawiam
angel
Fantastyczny pomysł :) świetne wpisy.
OdpowiedzUsuńAle fajnie album powstaje ! Ciekawe wpisy i fajna wspólna zabawa !!!
OdpowiedzUsuń