Coś z niczego

Najpierw pokażę inchies, które zrobiłam już jakiś czas temu 

na wymiankę dla Molly.

Tematem były "Dzieci" i jak to przy każdej wymiance

temat ten sam, a prace zupełnie różne!

Oto moje calineczki (zdjęcia mam dzięki uprzejmości Molly-dziękuję:})

 

i szczegóły:

 

 

 

Choćbym nie wiem jak się starała, to swoim aparatem takich zdjęć

bym nie zrobiła.

 

Taaa... no to teraz dla porównania właśnie zdjęcia z mojego aparatu:

 (dodam, że poprawione jeszcze w Photo Scapie)

 

Atc ze znaczkiem pocztowym na wyzwanie Scrpujących Polek.

 

Niestety, jakoś środa z czwartkiem mi się pomyliła, albo może przespałam jeden dzień

i tego nie zauważyłam (hi,hi) i z moim ateciakiem spóźniłam się!

Więc pokazuję go tutaj:)

Może poleci sobie do kogoś w prezencie?

 Kiedy mnie nie było, gościłam się w Warszawie 

u wspaniałej cioci i równie wspaniałego wujaszka. 

Oczywiście wszelakie przydasie zostały w domu, ale że w scrapbooking wpadłąm 

już po uszy, więc nie mogłam wytrzymać bez sklejenia czegoś.

Popełniłam więc takiego oto ateciaka, oczywiście z tego co miałam pod ręką,

czyli z wszelakiej maści biletów wstępu.

  

Powstała również wtedy karteczka, jak mówi tytuł posta, " z niczego".

Czyli z dostępnego mi bloku technicznego, ołówka, długopisa

i znalezionego w torebce koralika.

 

 Karteczka miała być dla pewnej mega zdolnej osóbki,

z którą miałam spotkać się w Warszawie.

Jednak z powodu obowiązków dnia codziennego, nasze spotkanie

(i jednocześnie zapoznanie się) nie doszło do skutku.

Strasznie żałuję, ale może jeszcze kiedyś...

A teraz już buziole przesyłam 

i dziękuję kochane za przemiłe komentarze pod ostatnim postem.

angel