Kolejny album z naszymi rodzinnymi zdjęciami.
Inspiracją było wyzwanie AgnesB na SP.
Okładka mieni się i skrzy w słońcu.
Kwiatuszki własnołapkowe:)
Dopiero na zdjęciu spostrzegłam się, że źle datę napisałam.
Miało być maj 2012. Muszę poprawić:)
Cały album zrobiony znowu na bazie starej dziecięcej książeczki.
Takiej z grubszymi, twardymi stronami.
Mam ich jeszcze kilka,
więc pewnie powstanie jeszcze jakichś albumik.
Strony książeczki okleiłam z kolei stronami z innej starej książki:)
Ostemplowałam i popaćkałam farbami.
Przy okazji okazało się, ze nie mamy niestety
żadnych zimowych aktualnych zdjęć!
Oj, trzeba będzie to nadrobić.
Niestety muszę poczekać na zimę:)
Zachęcam Was również do zrobienia takiego albumu.
Niesamowita frajda.
Pozdrawiam i zachęcam do mojej zabawy.
Tak, wiem trochę trzeba się napracować, popstrykać te zdjęcia.
Ale może podzielicie się tym, co lubicie?
Informacja na pasku bocznym:)
angel:)
Piękny album :)
OdpowiedzUsuńJa czekam z utęsknieniem na swojego wędrasia echhh;)
Świetna praca :)
OdpowiedzUsuńCudny ten album !!! Na zdjęciu widać, że córka podobna do mamy. Zdjęcia piękne :) Muszę poszukać, czy zostały mi jeszcze jakieś książeczki po dzieciach, bo chęci nabieram i to bardzo :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam małe albumiki upamiętniające wspólne chwile z najbliższymi. Cudny jest!
OdpowiedzUsuńWow, a to się napracowałaś, efekt jest wspaniały!
OdpowiedzUsuńpodziwiam!! ja niestety wciąż odwagi nie mam, by się zabrać za swój album...
OdpowiedzUsuń