Aby umilić Julii to nużące już ją
ciągłe siedzenie "na pupie",
z nogą w gipsie, kupiłam jej coś, co lubi najbardziej.
Oczywiście nową lalę.
Tu Julia kilka dni po założeniu gipsu,
na pierwszym, krótkim wypadzie na ryby z tatusiem:)
A to nowa lala Blythe w kolekcji mojej córci:
Właściwie to pierwsza laleczka Blythe Julii.
Na zdjęciu w cukierni zrobionej z pudełka,
w którym była kupiona, z rekwizytami z plasteliny
w wykonaniu Julii.
Pobawiłyśmy się w małą sesję fotograficzną.
Tutaj w stroju pożyczonym od laleczki Poly.
Chyba lepiej jej w tych błękitach?
Muszę się tutaj przyznać, pierwszy raz właściwie,
że ja również jestem miłośniczką lalek.
Małych, dużych, bobasów i tych dorosłych,
a zwłaszcza starych porcelanowych. Gdyby było mnie na to stać,
z pewnością byłabym ich kolekcjonerką.
Mam kilka lalek porcelanowych, które są współczesną wersją tych starych.
Może kiedyś je pokażę.
Odważyłam się przyznać do swojej miłości,
po tym jak zobaczyłam, ile w świecie internetowym jest "dorosłych",
zakochanych w lalkach.
I chyba zaraziłam Julię tą miłością do lalek.
Bo chociaż ma ich już mnóstwo, to przy każdej okazji
chciałaby dostawać nową:)
Ostatnio z Julią poznałyśmy nowe lale, które królują w inernecie,
a których jeszcze nie znałyśmy.
Lale OOAK (właśnie, co oznacza ten skrót, jeśli w ogóle coś oznacza?)
Zapraszam do obejrzenia tego typu lal tutaj.
Są nieco makabryczne, ale dlatego też straaasznie nam się podobają.
Przy okazji wpadnijcie do Koronki, u której rozgorzała dyskusja na temat
Lenki - miniaturki OOAK.
pozdrawiam anielsko
angel
o rany ale fajna!!!! Zdrówka dla córki a ja chyba wiem już jaką pierwszą lalę kupię mojej Zośce :D
OdpowiedzUsuńLittle Blythe jest fajną laleczką. Szkoda ze firma Takara wpadla w łapska Hasbro.
OdpowiedzUsuńCieszę sie, ze nowy narybek lalkarzy nam rośnie.
Angel znasz to forum ? polecam http://www.forum.ooak.pl/